Menu
Logo
2liga
Pge
Reklama

Z Bełchatowa na San Siro

Z Bełchatowa na San Siro

Najpierw ciężkie treningi i zwycięstwo w polskim obozie w COS Spała, potem obóz we Włoszech pod okiem samego Stefano Eranio – legendy Genoa CFC  i AC Milan oraz mecz na San Siro. Kamil Pędziwiatr z GKS Bełchatów rocznik 2000 ma za sobą niezapomniane przeżycia, którymi dzieli się w rozmowie z gksbelchatow.com.

16-letni Kamil trenuje w swoim ukochanym klubie od 5. roku życia. Najczęściej gra na prawej pomocy GKS, choć czasem trener Dawid Ciupiński wystawia go także na lewym skrzydle. Latem tego roku postanowił się sprawdzić na tle młodych piłkarzy z całej Polski. Tak zaczęła się przygoda, która, póki co, porwała go do Italii.

Tydzień po zakończonym w czerwcu sezonie rozgrywkowym nasz zawodnik wyjechał prywatnie na jeden z turnusów obozu Polish Soccer Skills organizowany na obiektach COS Spała. Skąd pomysł na ten wyjazd?

- Mój trener z Grocholic, gdzie grałem pół sezonu, Radosław Kozuń jest trenerem w Polish Soccer Skills, jechał wtedy na obóż z Bartłomiejem Kondrackim – opowiada Kami. Pomyślałem, że fajnie było tam się udać razem z nimi. I był to bardzo dobry pomysł. Na Obóz w Spała w pierwszy tydzień lipca pojechałem sam a na trzeci turnus udało się dwóch kolegów z GKS z mojego rocznika.

Konkurencja do zwycięstwa i zagranicznego wyjazdu była duża?

- Podczas mojego turnusu było około 200 zawodników w różnych kategoriach wiekowych a z mojego rocznika ponad trzydziestu zawodników m.in. spod hiszpańskiej Cordoby, Varsovii, Jagiellonii czy Wisły Kraków. Z każdego obozu z każdego rocznika wygrywał jeden zawodnik. Ogólnie z około 4.000 zawodników z wszystkich letnich obozów do Włoch miała lecieć najlepsza dwudziestka, także konkurencja była bardzo duża.

Jak wyglądał dzień w Spale?

- Pobudka po 6 rano, o 8 śniadanie, po nich lekcje z języka hiszpańskiego lub niemieckiego, na zmianę. Potem zajęcia z psychologiem sportowym, następnie obiad i treningi czwórkowe na boisku. Co drugi dzień mieliśmy zajęcia z taktyki i analizę meczów. Dzień kończył się kolacją. Poza boiskiem do dyspozycji był także basen w ramach regeneracji.

Jak przebiegały treningi?

Trening trwał około półtorej godziny. Byliśmy podzieleni na czteroosobowe grupy, a każda z nich miała swojego trenera. Przez godzinę pracowaliśmy ze swoich opiekunem, potem łączyliśmy się z inną czwórką plus bramkarze. Treningi były tak wymagające, że z chłopakami nawet nie spotykaliśmy się wieczorem, żeby pogadać, bo nie było kompletnie sił na nic.

Każdego dnia zawodnicy pracowali na swój końcowy wynik i szansę na wielką nagrodę.

- Każdy trening był bacznie obserwowany przez trenerów. Dostaliśmy na koniec obozu indywidualną książkę z ocenami swoich zdolności m.in. z gry głową, celności podań, dryblingu czy strzałów. W pierwszym dniu testy odbyły się także testy na zwinność, szybkość, prowadzenie piłki, podania. Testy te zostały powtórzone na koniec obozu na fotokomórkach. W moim przypadku wszystkie wyniki zostały poprawione. Podczas wykonywania zadań czułem, że pokazałem się z dobrej strony, choć czasami po zajęciach myślałem, że w kilku sytuacjach mogłem zachować się lepiej, celniej podać czy strzelić. Ogólnie byłem z siebie zadowolony, do tego doszły te poprawione testy, więc miałem osobistą satysfakcję.

Po zakończonym obozie była chwila wakacji i powrót na Sportową, gdzie ruszyły przygotowania do nowego sezonu. I oczekiwanie na informacje z Polish Soccer Skills.

- Z każdego obozu z każdego rocznika wygrywał jeden zawodnik. W każdym z nas była na pewno duża niepewność, czekałem niecierpliwie na wyniki, choć bardziej liczyłem na to, że pojadę na Reprezentację Polish Soccer Skills niż na to, że wygram cały obóz. Tymczasem miesiąc od zakończenia obozu po jednym z treningów w Bełchatowie podszedł do mnie kolega z drużyny, Przemek Zdybowicz i pogratulował. Nie wiedziałem początkowo czego, ale po chwili już wiedziałem, że wygrałem PSS i pojadę na Obóz Zwycięzców do Włoch. To była wielka radość. Mój brat, który także gra w GKS, trochę zazdrościł, ale przede wszystkim wspierał, żebym dał z siebie wszystko we Włoszech.

Kamil Pędziwiatr znalazł się zatem w gronie dwudziestu szczęśliwców, którzy wygrali tegoroczne obozy Polish Soccer Skills i mogli pakować się na niezapomniany tydzień w Italii. Warty około 4.000 zł pobyt był nagrodą fundowaną przez Fundację PSS.

Kurs na Mediolan (21.10-27.10.2016)

Po porannym wylocie z Warszawy do Mediolanu, uczestnicy Obozu Zwycięzców pojechali autobusem do hotelu, gdzie po zameldowaniu i posiłku czekał już na nich pierwszy trening. Po dwóch godzinach od pojawienia się w Mediolanie, młodzi zawodnicy odbyli pierwszy trening z byłym zawodnikiem AC Milan i reprezentacji Włoch, Stefano Eranim.

- Po tych pierwszych zajęciach każdy czuł się zmęczony, ale i podekscytowany. Pomimo wieku trener Erani imponował techniką. Rozmawialiśmy później, że to szkoleniowiec o bardzo dużych umiejętnościach piłkarskich i trenerskich. Stefano mówił po angielsku, ale gdy były problemy ze zrozumieniem, potrafił też doskonale pokazać jak wykonywać ćwiczenia. To bardzo ważne.

Jak wyglądał dzień w Mediolanie?

- Śniadanie i wyjazd do ośrodka szkoleniowego na treningi: pierwszy ze Stefano Eranim, potem obiad, odpoczynek i drugi trening już z polskim opiekunem. Następnie wracaliśmy do hotelu na kolację i mieliśmy czas wolny.

Jakie atrakcje, poza niewątpliwą przyjemnością takich treningów, zapewnili wam organizatorzy?

- Pojechaliśmy na dwa dni do Rzymu, tam m.in. zwiedziliśmy Koloseum, byliśmy przy stadionie Lazio, zdążyliśmy tez odwiedzić Watykan. Mieliśmy także wycieczkę do Turynu, gdzie zwiedziliśmy stadion i muzeum oraz do Genui. Tam byliśmy w ośrodku treningowych Sampdorii (myślę, że w GKS mamy równie dobre boiska), w którym spotkaliśmy się z Karolem Linetty. Z Reprezentantem Polski udaliśmy się do restauracji, gdzie mogliśmy porozmawiać zadając dużo pytań. Karol okazał się bardzo fajnym i skromnym człowiekiem.

- Byliśmy również na meczu Serie A pomiędzy AC Milan a Juventusem Turyn. Spotkanie odbyło się późnym wieczorem a stadion San Siro zrobił na nas ogromne wrażenie. Sam mecz i atmosfera były bardzo fajne, wygrał Milan 1:0, choć to Juve prowadziło grę. Był pełny stadion, świetna oprawa, kibice obu drużyn zachowywali się bardzo poprawnie. Ja byłem za Juventusem i trochę było mi smutno po tej przegranej. W tym samym czasie trener Eranio był na derbach Genui.

Wróćmy do osoby trenera. Jakie wskazówki dawał podczas zajęć?

- Trener Stefano może nie miał aż tyle czasu, by nas wiele nauczyć, ale zdążył dać nam wskazówki, jak poruszać się po boisku, jak poprawić technikę, jak panować nad piłką. Powiedział, że jeśli ktoś chce zostać piłkarzem musi mieć bardzo dobrą technikę. Nie wystarczy szybkość, która jest oczywiście ważna. U nich wśród juniorów bardzo mało jest treningów strzeleckich, może dopiero przed meczem. Dużo czasu poświęca się na żonglerkę zadaniową. 20 minut przed treningiem głównym mieliśmy zawsze żonglerkę w parach. Jak ktoś podał lobem, to trener od razu reagował, by podać ostro po ziemi. Na początku było trudno przyjmować takie piłki, ale z czasem było coraz lepiej. Nie poruszam się jeszcze na boisku tak jak trener mówił, ale mam nadzieję, że kiedyś mi to wejdzie w nawyk i będę to robił odruchowo.

Jakie masz dalsze plany?

- Inwestuję w siebie, wolę iść na boisko niż się bawić, angażuję się w sport, gram już 11 lat i chcę być profesjonalnym zawodnikiem.

- Chcę się udoskonalać, dlatego pojadę w grudniu do Cetniewa na obóz reprezentacji Polish Soccer Skills, na który wraz z Tomkiem Lewandowski z GKS dostałem powołanie od Fundacji. Tam będziemy pracować nad formą, by na wiosnę udać się na obóz za granicę. W Cetniewie planowane są bardziej zaawansowane testy, m.in. szybkość reakcji, tkanki tłuszczowe itp. Tam można wygrać roczny kontrakt z firmą Adidas na sprzęt. Podczas obozu będziemy obserwowani, m.in. przez skautów podczas sparingów i gierek.

- W czerwcu 2017 roku odbędzie się zakończenie roku z PSS na PGE Narodowym po meczu Polski z Czarnogórą i tym zakończę pewnie przygodę z Fundacją.

Czego nauczył Cię obóz w Włoszech?

- To był wielki bodziec do pracy, trener Stefano mnie docenił, po czterech treningach usłyszałem mile słowa, dało mi to „kopa” do dalszej pracy i zaangażowania oraz indywidualnych treningów. Te jego słowa były mi potrzebne. Mówił m.in. o cierpliwości i wytrwałości, by dążyć do celu i się nie poddawać. To bardzo ważne słowa dla sportowca a ja chcę zostać profesjonalnym piłkarzem.

Twoje marzenia?

Poza grą w PGE GKS Bełchatów, największym marzeniem byłoby wybranie się do Barcelony. Trudno teraz wybiegać tak daleko w przyszłość…


Zobaczcie relację wideo z pobytu zawodników we Włoszech


Polish Soccer Skills to projekt społeczny, którego celem jest rozwijanie i upowszechnianie profesjonalnego szkolenia piłkarskiego dzieci i młodzieży. Projekt jest realizowany na kilku uzupełniających się obszarach stanowiących razem kompleksowe rozwiązanie.

Od 2007 roku organizowane są obozy piłkarskie - letnie, zimowe, wiosenne, dedykowane i specjalistyczne obozy na zlecenie. Organizujemy obozy w kraju w Centralnych Ośrodkach Sportu i za granicą, odwiedzając największe kluby w Europie. Szkolą się u nas zawodnicy z całej Polski oraz z kilkunastu krajów całego świata: z Czech, Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Kanady, Anglii, Niemiec, Holandii, Danii, Norwegii, Szwecji, Hiszpanii, Szwecji Brazylii i Australii. W ciągu jednego roku na obozach zimowych i letnich Polish Soccer Skills szkoli się ponad 4000 młodych piłkarzy z całego świata. Poprawiamy indywidualne umiejętności techniczne zawodników, po to aby trenerzy w klubach mogli je wykorzystywać w pracy zespołowej.

Fot. archiwum prywatne zawodnika

 

<< powrót do wszystkich aktualności

Najbliższe mecze GKS

Fotogalerie

Reklama

 

   

KLUB BIZNESU GKS BEŁCHATÓW




 

SPONSORZY I REKLAMODAWCY

Pge

PARTNER LIGI



PARTNERZY TECHNICZNI


 



PARTNERZY MEDIALNI



PARTNER MEDYCZNY



 

GKS na Twitterze

GKS na YouTube

GKS na Facebooku

Projektowanie stron internetowych Master-NET | Polityka prywatności | 2865963