Zimowe warunki atmosferyczne spowodowały, że drużyna PGE GKS Bełchatów musiała wrócić na boisko ze sztuczną murawą, by tam kontynuować przygotowania do startu piłkarskiej wiosny.
W związku z ostatecznym wycofaniem się z rozgrywek najbliższego rywala, Dolcanu Ząbki, "Brunatni" mają przymusowe opóźnienie w rozpoczęciu rundy rewanżowej. Z jednej strony to zapewnione trzy punkty do stanu posiadania, ale jednocześnie kolejny tydzień bez gry o punkty. A tych tygodni uzbiera się w sobotę już piętnaście! Nie ma się co dziwić, że zawodnicy nie mogą się doczekać pierwszej oficjalnej rywalizacji. A na tą trzeba poczekać do 12 marca, czyli meczu z Chrobrym Głogów.

Do tego czasu giekaesiacy kontynuują przygotowania na własnych obiektach. W najbliższą sobotę najprawdopodobniej odbędzie się gra wewnętrzna, ale szczegóły dotyczące tego dnia zapadną w piątek.

W środę na "sztuce" pracowało dwudziestu pięciu zawodników. Nadal brakuje Szymona Stanisławskiego i Norberta Misiaka. Podopieczni Rafała Ulatowskiego ćwiczyli dziś m.in. strzały oraz rozegrali intensywne gry na małe boiska.


Fot. Michał Antczak

 

<< powrót do wszystkich aktualności