Menu
Logo
2liga
Pge
Reklama

Przegrana w osłabieniu

Przegrana w osłabieniu

To nie było wielkie widowisko przy al. Unii Lubelskiej w Łodzi. Bełchatowianie przegrali w Wielką Sobotę z ŁKS Łódź 0:1 a jedyny gol padł po strzale z rzutu karnego w samej końcówce. „Brunatni” przez niemal całą drugą połowę grali w osłabieniu po drugiej żółtej a w konsekwencji czerwonej kartce dla Macieja Masa.

Pierwsza połowa minęła pod dyktando ełkasiaków, choć to Damian Hilbrycht oddał pierwszy strzał na bramkę łodzian. Od 16. do 22. minuty gospodarze trzykrotnie poważniej zagrozili naszej defensywie, ale za każdym razem piłka frunęła nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Leonida Otczenaszenkę. Przy tej trzecie okazji nasza obrona popełniła jedyny poważniejszy błąd, po którym Adrian Klimczak niewiele się pomylił. Pięć minut po tej sytuacji groźniej zaatakowali bełchatowianie a konkretnie Maciej Mas, który po dynamicznym wejściu w pole karne zagrał do Bartosza Żurka, ale ten w trudnej pozycji źle uderzył piłkę głową. W 33. minucie w zamieszaniu w polu karnym żaden z zawodników łódzkiej jedenastki nie potrafił skorzystać z odbijanej piłki aż w końcu zagrożenie zostało zażegnane. Przez kolejne minuty inicjatywa należała do ŁKS a „Brunatni” mądrze się bronili, z rzadka wychodząc z akcjami zaczepnymi. Tak dotarliśmy do gwizdka na przerwę.

Po zmianie stron GKS Bełchatów zaczął grać bardziej ofensywnie, ale także ostrzej. Efektem tego były żółte kartki dla Bartosza Żurka i co gorsza, Macieja Masa. Młody napastnik sfaulował rywala na jego połowie, a że była to drugie indywidualne upomnienie, musiał już w 50. minucie opuścić boisko. Plan na drugą połowę legł w gruzach a giekaesiacy rozpoczęli walki o utrzymanie w osłabieniu remisu. I tak to długo wyglądało, że ŁKS gniótł nasz zespół i wieloma próbami nękał defensywę, ale nic z tego nie wynikało. Trener Marcin Węglewski przeprowadził w sumie cztery zmiany, w tym debiutanta Valerijsa Sabalę i przez długie fragmenty udawało się skutecznie bronić dostępu do własnej bramki. W 76. minucie zrobiło się gorąco, kiedy po strzale z ósmego metra Mariusz Magiera uratował nas przed stratą gola. Inna próba ełkaesiaka skończyła się na bocznej siatce a dośrodkowania padały łupem defensorów GKS. Odnotować z naszej strony należy akcję z 80. minuty, kiedy Michał Pawlik zagrał do Macieja Koziary przed pole karne, ale pomocnik uderzył niecelnie obok prawego słupka bramki Arkadiusza Malarza. W 86. minucie po centrze Rygaarda piłka trafiła w robiącego wślizg Pawlika a sędzia Paweł Gil podyktował rzut karny. Jego pewnym wykonawcą okazał się Antonio Domínguez. Pomimo pięciu doliczonych minut i wysiłku całej dziesiątki, w tym bramkarza, nie udało się już doprowadzić do wyrównania.

W przyszłą sobotę GKS Bełchatów zmierzy się ze Stomilem Olsztyn i musi zagrać dużo lepiej w ofensywie. 

ŁKS Łódź - GKS Bełchatów 1:0

Antonio Domínguez 87. (k)

ŁKS: 1. Arkadiusz Malarz - 11. Tomasz Nawotka (81, 6. Maciej Wolski), 4. Carlos Moros Gracia, 2. Jan Sobociński, 88. Adam Marciniak - 20. Pirulo, 24. Jakub Tosik, 19. Michał Trąbka (75, 10. Antonio Domínguez), 7. Mikkel Rygaard, 3. Adrian Klimczak (67, 21. Ricardinho) - 37. Piotr Janczukowicz (67, 17. Piotr Gryszkiewicz).

GKS Bełchatów: 25. Leonid Otczenaszenko - 70. Marcin Sierczyński, 91. Mateusz Bartków, 21. Mariusz Magiera, 2. Mateusz Szymorek - 14. Filip Laskowski (79, 94. Valērijs Šabala), 5. Michał Pawlik (89, 33. Sebastian Zalepa), 8. Damian Hilbrycht, 10. Dawid Flaszka (61, 20. Maciej Koziara), 38. Bartosz Żurek (61, 16. Mikołaj Grzelak) - 11. Maciej Mas.

żółte kartki: Pawlik, Mas, Żurek.
czerwona kartka: Maciej Mas (50. minuta, Bełchatów, za drugą żółtą).

Fot. Adrian Mielczarski

 

<< powrót do wszystkich aktualności

Najbliższe mecze GKS

Fotogalerie

Reklama

 

   

KLUB BIZNESU GKS BEŁCHATÓW




 

SPONSORZY I REKLAMODAWCY

Pge

PARTNER LIGI



PARTNERZY TECHNICZNI


 



PARTNERZY MEDIALNI



PARTNER MEDYCZNY



 

GKS na Twitterze

GKS na YouTube

GKS na Facebooku

Projektowanie stron internetowych Master-NET | Polityka prywatności | 2888089