Najpierw 0:0, potem 1:1 a dziś 2:2. Trzeci mecz PGE GKS Bełchatów w 2018 roku z Radomiakiem i trzeci remis. Pożegnanie ze Stadionem Miejskim przy Sportowej było dość emocjonujące a jego okrasą był gol Patryka Mularczyka. Ale po kolei.

Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie z wiceliderem, czego efektem był gol bełchatowian już w 3. minucie. Po przerzucie z prawej strony od Patryka Mularczyka, Bartosz Biel uderzył z pierwszej piłki w dalszy słupek, po czym piłkę trącił bramkarz, ale wprost pod nogi Bartłomieja Bartosiaka, który wbił ją do siatki! Kilka minut później Biel wpadł w pole karne, zakręcił obroną i z kilku metrów uderzył prosto w golkipera gości. 180 sekund po tej sytuacji Bartosiak zaryzykował uderzenie piłki z połowy boiska przy wysuniętym bramkarzu, ale zabrakło kilkunastu centymetrów! To mogły być gole, które „zamknęłyby” mecz. Tymczasem to goście doprowadzili do remisu, kiedy Leandro świetnie zagrał  do Rafała Makowskiego a ten  w zbyt prosty sposób „wjechał” w nasze pole karne i płaskim strzałem obok lewego słupka pokonał Pawła Lenarcika. Groźny strzał w 36. minucie oddał Bruno Luz, ale „Lenti” był na posterunku.

Drugą część spotkania dużo lepiej zaczęli goście, którzy przejęli inicjatywę i oddali kilka groźnych strzałów w kierunku naszej bramki. Tak było w 55., 64. i 67. minucie, kiedy albo bronił nasz golkiper albo piłki frunęły obok słupka. Pomiędzy tymi sytuacjami padł gol na 2:1 dla radomian. Stało się to po kontrowersyjnej decyzji o rzycie karnym. Gola z „jedenastki” strzelił niezwodny Brazylijczyk Leandro.  Po tym trafieniu na długie minuty uszło powietrze z bełchatowian, którzy nie mogli się przedostać pod pole karne rywala. Kiedy niewiele na to wskazywało, „Brunatni” doprowadzili do wyrównania. Bartosz Biel wrzucił piłkę w pole karne, futbolówkę uderzył prawą nogą Przemysław Zdybowicz a ją z kolei instynktownie odbił przed siebie bramkarz, po czym dopadł do niej Patryk Mularczyk i kapitalną przewrotką wbił piłkę do siatki. „Mular” w piękny sposób przerwał swoją passę bez trafienia! Do końca spotkania żadna ze stron nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Tym samym na dwa dni przed 41. urodzinami GKS "Bełchatów" dopisujemy sobie ważny punkt.

W kontekście wyników innych spotkań czołówki trzeba docenić ten podział punktów, szczególnie po odrobieniu bramki w niekorzystnym fragmencie spotkania. Przed bełchatowianami jeszcze jeden mecz w 2018 roku. Za tydzień w Częstochowie zagramy ze Skrą.

PGE GKS Bełchatów - Radomiak Radom 2:2
Bartłomiej Bartosiak 3., Patryk Mularczyk 79. - Rafał Makowski 11., Leândro 58. (k)

PGE GKS: 1. Paweł Lenarcik - 70. Marcin Sierczyński, 3. Marcin Grolik, 5. Damian Michalski, 2. Mateusz Szymorek - 9. Hubert Tylec (61, 16. Mikołaj Grzelak), 8. Paweł Czajkowski, 17. Marcin Ryszka, 19. Patryk Mularczyk, 30. Bartosz Biel - 7. Bartłomiej Bartosiak (75, 59. Przemysław Zdybowicz)

Radomiak: 12. Mateusz Kochalski - 14. Damian Jakubik (46, 46. Jakub Wawszczyk), 38. Martin Klabník, 4. Maciej Świdzikowski, 2. Michał Grudniewski - 9. Leândro (90, 17. Maciej Filipowicz), 11. Michał Kaput, 55. Meik Karwot, 18. Rafał Makowski, 70. Bruno Luz (66, 77. Patryk Mikita) - 97. Dominik Sokół (84, 21. Michał Suchanek)

Żółte kartki: Michalski - Jakubik, Karwot
Sędziował: Damian Kos (Gdańsk)
Widzów: 1.255

Fot. Adrian Mielczarski

<< powrót do wszystkich aktualności