Szymon Zgarda przed sobotą
Coraz mniej czasu pozostało do rozpoczęcia meczu 27. kolejki 1 ligi pomiędzy PGE GKS Bełchatów a MKS Kluczbork. Przed tym spotkaniem porozmawialiśmy z pomocnikiem "Brunatnych", Szymonem Zgardą.
- Na początek zapytamy o Twoje zdrowie po urazie odniesionym w Gdyni.
- Wyglądało to groźnie, ale nic się poważnego nie stało, skończyło się na jednym dużym szwie. Adrenalina działała, myślałem, że nic mi nie jest, i dopiero jak zobaczyłem krew na dłoni, zrozumiałem co się stało. Mimo chęci nie mogłem kontynuować gry. Trenuję od początku tygodnia i jestem gotowy do gry w sobotę.
- Masz szansę na trzeci wiosenny występ w wyjściowym składzie. Można powiedzieć, że cierpliwość została nagrodzona.
- Cierpliwość popłaca, bo dosyć długo czekałem na swoją szansę. Ta sytuacja uczyniła mnie jeszcze mocniejszym, bo czekałem, trenowałem jeszcze mocniej, zostawałem dla siebie po treningach. Tym bardziej się cieszę, że wszedłem do gry, mam plac i postaram się go nie oddać. W zimowych sparingach oraz treningach trener widział mnie na prawej obronie. Teraz była potrzeba, by zagrać w środku pola, gdzie kiedyś już występowałem i dobrze się czuję na tej pozycji.
- W treningach przed meczem z MKS widać w zespole dużą koncentrację, determinację, ale i dobrą atmosferę pomimo przegranej w Gdyni.
- Na pewno mecz z Zagłębiem, w którym przerwaliśmy złą serię, dużo nam pomógł. Teraz z Arką wynik nie był zadowalający, ale ciężko walczyliśmy i nikt nie odstawiał nogi. To także dobry prognostyk, sygnał, że skoro możemy się przeciwstawić zdecydowanemu faworytowi na jego boisku, to z każdym możemy podjąć walkę. Jesteśmy dobrej myśli.
- W minionej kolejce zagraliśmy z liderem, teraz zmierzymy się z zespołem, który, odejmując zdegradowany Dolcan, jest ostatni w tabeli. Czy to może mieć wpływ na odpowiednie podejście do rywala?
- Patrząc na tabelę można odnieść wrażenie, że to słaby przeciwnik. Nie zapominajmy jednak, że to końcówka rundy, jest wielki ścisk w dole tabeli i presja zdobycia każdego punktu rośnie. Ten mecz z Kluczborkiem może być jeszcze trudniejszy niż z Arką.
- Czego Twoim zdaniem wciąż brakuje do seryjnego gromadzenia punktów?
- Skuteczności. Stwarzamy sytuacje w każdym meczu, trzeba tylko strzelić tę bramkę. Nasi napastnicy potrzebują przełamania. Jak to się stanie, dadzą jeszcze więcej jakość zespołowi.