Rok temu, po rozegraniu 30 kolejek 2 ligi, drużyna PGE GKS Bełchatów miała na koncie 38 punktów z przewagą sześciu nad strefą spadkową.  Potem dołożyła jeszcze cztery i na koniec sezonu zajęła bezpieczne 9. miejsce w tabeli.

Co mamy dziś? Na cztery mecze przed finiszem rozgrywek bełchatowianie mają na koncie raptem jeden punkt więcej i mniejszą o dwa „oczka” przewagę. Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten sezon, rundę wiosenną i przede wszystkim końcówkę rozgrywek. Marzyliśmy o walce o czołowe lokaty a przyszło walczyć  utrzymanie na poziomie centralnym i to z drużynami, które albo bija się o awans albo bronią przed spadkiem.

Pierwszym rywalem w tej ostatecznej rozgrywce o przetrwanie będzie lider GKS 1962 Jastrzębie, z którym powinniśmy się zmierzyć 16 marca, ale murawa i stadion przy Sportowej zostały wówczas zasypane kilkudziesięciocentymetrową warstwa śniegu. Drużyna z Jastrzębia musiała wrócić do swojego miasta a „Brunatni” wciąż czekali na inaugurację wiosny. Długoletnie prognozy mówią o stałej mocno zimowej tendencji  w tym okresie roku, więc istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że nie była to wyjątkowa sytuacja i takie przekładanie meczów w 1 czy 2 lidze może się powtarzać.

Na razie jednak mniejsza o to. Mamy pełnię wiosny i dobrze przygotowaną murawę, którą ma w środę mocno zrosić deszcz. Na tejże trawie zmierzymy się o godz. 19 z głównym kandydatem do awansu do Nice 1 Ligi. Nie można już jednak patrzeć, kto jest po drugiej stronie barykady, bo istotne są tylko punkty wywalczone bez względu na styl. Tego wymaga sytuacja, kibice i klub.

Na dziś zajmujemy z 39 punktami najniższe w sezonie 11. miejsce, natomiast rywal z Jastrzębia niezmiennie zasiada w fotelu lidera mając na koncie aż 58 „oczek” i dwa mecze w zapasie nad drugą Wartą Poznań. Nawet słabsza wiosna nie powinna stanąć na przeszkodzie, by jastrzębianie zagrali na zapleczu Ekstraklasy pierwszy raz od sezonu 2008/09.

Nasz przeciwnik w pięciu ostatnich spotkaniach zdobył tylko trzy punkty przegrywając czterokrotnie niemal podwajając liczbę porażek w całym sezonie. W tym samym okresie podopieczni Artura Derbina wywalczyli niewiele więcej, bo cztery oczka i są na dwóch jednobramkowych porażkach. W tabeli „wiosny” GKS 1962 jest od nas lepszy o dwa punkty, choć ma jeden mecz rozegrany mniej.

Dzisiejszy rywal „Brunatnych” ma wyśmienity bilans meczów wyjazdowych (9-2-4 z bramkami 20-10), który pod względem ilości punktów jest zresztą taki sam jak w domu. Ostatnie dwie podróże na obce stadiony zakończyły się jednak dla podopiecznych trenera Skrobacza przegranymi. Bełchatowianie większość punktów zdobyli u siebie (bilans 7-5-2, gole 24-15), natomiast na zwycięstwo przy Sportowej czekają od Wielkiej Soboty, kiedy wygrali ze Zniczem Pruszków. Trochę długo. Czas tę złą passę przerwać. Trzeba uwierzyć, że to możliwe.

Jeśli chodzi o inne statystyki, to warto podkreślić, że nasi rywale dysponują czwartą najlepszą ofensywą w lidze (45 zdobytych gole) i drugą najszczelniejszą defensywą (23 stracone). Prym w zdobywaniu goli dla gości wiodą Daniel Szczepan i Kamil Jadach, którzy zdobyli łącznie 21 goli. U nas najskuteczniejszym strzelcem pozostaje zdobywca 15 goli Piotr Giel.

Bilety na mecz PGE GKS z GKS 1962 można nabywać w Punkcie Obsługi Kibica od godz. 14 a od godz. 17 otwarte będą także kasy stadionowe. Bramy obiektu będą otwarte od godz. 18 i zachęcamy do jak najwcześniejszego przybycia na Sportową, by stworzyć odpowiedni klimat już od rozgrzewki. Oczywiście z klubowymi barwami!

Kibiców, którzy nie będą mogli przybyć na stadion, zapraszamy do oglądania tego niezwykle ciekawie zapowiadającego się meczu przez Internet. Będzie go można obejrzeć dzięki płatnej transmisji na żywo przeprowadzanej przez telewizję internetową Śląskie TV. Początek transmisji z GIEKSA Areny zaplanowano na godz. 18:50 a dostęp dla widzów kosztuje 15 zł w dniu meczu. Poza transmisją na żywo prezentowane będą także powtórki najlepszych akcji oraz goli. W przerwie i po zakończeniu meczu wyemitowany zostanie również skrót meczu.

INFORMACJE O ZAKUPIE TRANSMISJI

<< powrót do wszystkich aktualności