Szkoleniowcy po meczu przy Zgody
Po meczu 23. kolejki pomiędzy Rozwojem Katowice a "Brunatnymi" zadowolony mógł być tylko sztab szkoleniowy gospodarzy. Poznajmy wypowiedzi trenerów obu zespołów.
Mariusz Pawlak (PGE GKS Bełchatów):
– Z pewnością trudno powiedzieć coś dobrego, jeśli przegrywa się spotkanie. Czekaliśmy bardzo na rozpoczęcie, inaugurację tej rundy. Już przed tygodniem nie udało się to na naszym stadionie, choć byliśmy na to przygotowani. Teraz spodziewaliśmy się, że przyjedziemy na teren, który może okazać się dla nas ciężki. Taki był dla obu zespołów. Im dłużej, tym bardziej było widać, że oba zespoły skupiają się na obronie, niepopełnieniu prostego błędu, mogącego spowodować stratę bramki. My wyszliśmy z tego gorzej. Mój zawodnik mógł przerwać tę akcję. Ta decyzja zadecydowała o tym, że niestety przegrywamy. To boli. Wiem, że moi zawodnicy chcieli wygrać, chcieliśmy dobrze wejść w tę rundę. Tak się zdarza. Wyciągniemy wnioski.
– Początek meczu był taki, że po naszych stratach gospodarze mogli zdobyć dwie bramki. Potem zaczęliśmy grać zdecydowanie lepiej, stwarzać sobie sytuacje. Dzisiejsze boisko nie było sprzymierzeńcem dla nikogo. Niestety, wracamy bez punktów i jest nam bardzo przykro. Gratuluję gospodarzom zwycięstwa.
Michał Majsner (Rozwój Katowice):
– Trudno było przewidzieć, jak po trzech tygodniach dodatkowej przerwy i przekładaniu kolejnych meczów będzie to wyglądało. To była jedna wielka niewiadoma. Konsekwentnie realizowaliśmy plan, który sobie na to spotkanie założyliśmy. Skupiliśmy się na grze obronnej, niepopełnieniu błędu; szczególnie na tym boisku, gdzie piłka może spłatać figla. Czekaliśmy na swoją sytuację. Wykorzystaliśmy tę jedną, która nawet nie była stuprocentowa.
– To fajny wynik zwłaszcza z perspektywy mentalnej. Chcieliśmy dobrze rozpocząć wiosnę, ale nie zapominajmy, że do rozegrania mamy jeszcze 14 meczów, 42 punkty do zdobycia. Już zaczynamy przygotowania do czwartkowego meczu z Legionovią, który też będzie bardzo ważny.
Źr. rozwoj.info.pl
Fot. Adrian Mielczarski