Piorunujący finisz "Brunatnych"!
Dzięki dwóm bramkom w emocjonującej końcówce drużyna PGE GKS Bełchatów pokonała na własnym stadionie Legionovie Legionowo 3:2 (0:1) tym samym odnosząc jedenaste zwycięstwo w sezonie. Bełchatowianie dwukrotnie przegrywali, by ostatecznie wydrzeć gościom komplet punktów.
PGE GKS Bełchatów - Legionovia Legionowo 3:2
Dawid Flaszka 47, 89, Marcin Grolik 87 - Krystian Wójcik 43 (k), 52
PGE GKS: 1. Paweł Lenarcik - 14. Adrian Klepczyński, 3. Marcin Grolik, 25. Piotr Witasik, 22. Robert Pisarczuk - 20. Patryk Rachwał, 4. Mikołaj Bociek (79, 21. Marcin Ryszka) - 7. Bartłomiej Bartosiak, 6. Szymon Zgarda (73, 9. Paweł Zięba), 19. Adam Nowak (60, 27. Dawid Dzięgielewski) - 59. Przemysław Zdybowicz (46, 10. Dawid Flaszka).
Legionovia: 33. Adam Wilk - 16. Mikołaj Grzelak, 27. Marek Krotofil, 4. Aleksandar Bajat, 2. Krystian Miś - 77. Mateusz Żebrowski (30, 22. Wojciech Kalinowski), 17. Jan Malík, 14. Patryk Koziara (56, 10. Mateusz Kwiatkowski), 19. Krystian Wójcik, 7. Paweł Garyga - 9. Daniel Kraska (78, 6. Maciej Goliński).
żółte kartki: Nowak, Bartosiak, Flaszka, Grolik, Rachwał, Bociek.
Będą zmiany, niektórzy będą mieli problemy z miejscem w składzie po tym, co pokazali w Wejherowie – mówił po porażce z Gryfem trener Mariusz Pawlak i zdania nie zmienił, aczkolwiek sukcesu to nie przyniosło. W składzie znaleźli się m.in. Przemysław Zdybowicz i Adam Nowak, którzy debiutowali w wyjściowym składzie bełchatowian. A na ławce rezerwowych siedzieli m.in. Dawid Flaszka, czy Artur Lenartowski. Tak, jak zapowiadano, stan zdrowia nie pozwolił na występ Agwanowi Papikjanowi, ale za to po kartkowej pauzie do gry wrócił Patryk Rachwał.
Bełchatowianie w pierwszej połowie mieli przewagę, ale tak naprawdę raz poważnie mogli zagrozić bramce przeciwników, gdy po ich błędzie do piłki dopadł Bartłomiej Bartosiak, ale chybił. Za to goście kompletnie nie stwarzali zagrożenia, aż postanowił za nich zrobić to sędzia. Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy podyktował bardzo kontrowersyjnego karnego, co nie było jego pierwszą błędną decyzją tego dnia. Krystian Wójcik nie miał żadnych problemów z pokonaniem Pawła Lenarcika. Jak się później okazało, nie ostatni raz w tym meczu.
Dwie minuty po przerwie piłkarze PGE GKS wreszcie mogli się uśmiechnąć, bo chwilę po wejściu na boisko gola zdobył Flaszka i doprowadził do remisu. Wydawało się, że bełchatowianie pójdą za ciosem, ale fatalny błąd popełnił Lenarcik, który... podał piłkę przeciwnikowi, a za chwilę znów musiał wyciągać ją z bramki. Na listę strzelców kolejny raz wpisał się Wójcik, który drugi raz wyprowadził Legionovię na prowadzenie w Bełchatowie. Bełchatowianie nie poddali się, aczkolwiek długo nie umieli znaleźć rozwiązania swoich problemów. Próbowali m.in. Flaszka i Bartłomiej Bartosiak, ale bezskutecznie. Najciekawsze w tym meczu jednak dopiero miało się zdarzyć. Trzy minuty przed końcem Marcin Grolik wykorzystał dobre dośrodkowanie Bartosiaka z rzutu rożnego i doprowadził do wyrównania, a ledwie 120 sekund później Flaszka wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i wyprowadził bełchatowian na prowadzenie. Podopieczni Pawlaka bardzo chcieli strzelić jeszcze jednego gola – to dałoby im wyprzedzenie Legionovii w tabeli, bo jesienią na jej stadionie przegrali 0:1 – ale na to zabrakło im czasu. Wyrwane z gardła Legionovii trzy punkty mogą jednak okazać się bezcenne na zakończenie sezonu.
Relacja: Paweł Hochstim, Dziennik Łódzki
Fot. Adrian Mielczarski