Pawlak: Nie chcę przypadkowości
- Chcę swoją energią zarazić zespół, by zawodnicy uwierzyli w swoje umiejętności, a wiem, że te umiejętności w szatni GKS Bełchatów są - powiedział w rozmowie z Rafałem Różyckim z Radio Eska Bełchatów nowy trener PGE GKS Bełchatów, Mariusz Pawlak.
Dlaczego starał się Pan o posadę szkoleniowca „Brunatnych”?
Dla mnie jako trenera, który dopiero od kilku lat funkcjonuje na rynku, ambicją jest być w klubie z dobrą marką a takim jest PGE GKS Bełchatów. Cieszę się za dokonanie wyboru przez prezesa mojej osoby. Skupimy się na tej pracy, którą z prezesem uzgodniliśmy.
Jaki ma Pan pomysł na tę drużynę, by ją wyprowadzić z dołka?
- Nie tylko GKS ma swoje problemy. Mamy cele sportowe a ja szkoleniowe. Chciałby temu zespołowi przekazać to, co we wcześniejszych zespołach, w tym umiejętność gry na równym poziomie. Zawodnicy muszą rozumieć, co mają zrobić na boisku – i w grze w ataku i w obronie. Nad tym od dzisiaj, od pierwszego treningu będziemy pracować. Chcę im na to zwracać uwagę. Chcę, by zawodnicy byli otwarci, by pytali, bo z doświadczenia wiem, że później potrafią być na boisku zdziwieni. Wychodząc na murawę, na trening czy na mecz muszą rozumieć, co robią oni sami, co robią koledzy i cała drużyna. Nie chcę przypadkowości.
Jaki styl Pan preferuje? Jak jest wizja na tę drużynę?
- Ja ten zespół znam dobrze, bo mogłem go obserwować podczas analiz meczów dla Gryfa Wejherowo praktycznie co kolejkę. To mi może ułatwić pracę z tymi zawodnikami, będę chciał wykorzystać ich indywidualne umiejętności. Nie chciałbym od razu zdradzać mojej wizji, bo każdy mecz wygląda inaczej. Każdy z zawodników GKS ma swoje rezerwy, które należy wykorzystać przede wszystkim w grze ofensywnej i poprawić nieco defensywę. Były w tamtej rundzie naprawdę dobre fazy różnych meczów, ale też sporo niewykorzystanych sytuacji. Trzeba zatem popracować mentalnie nad zawodnikami. Wierzę, że to wszystko załapie, by wygrywać nie tylko dla siebie, ale i dla kibiców, którzy, jak zauważyłem, także na wyjazdach wspierali swój zespół. To im się należy.
Celem na wiosnę jest tylko utrzymanie?
- Podstawowym celem na pewno jest utrzymanie, ale my chcemy zdobyć jak najwięcej punktów, by zająć jak najwyższe miejsce. Jest we mnie dużo energii i chcę temu zespołowi dać jej część. Chcę tą energią zarazić zespół, by zawodnicy uwierzyli w swoje umiejętności, a wiem, że te umiejętności w szatni są.