Bardzo trudny mecz ma za sobą drużyna PGE GKS Bełchatów, która w sobotnie popołudnie mierzyła się z wiceliderem, Elaną Toruń. Spotkanie 15. kolejki zakończyło się bezbramkowym remisem i bardziej cieszyć się z niego mogą goście.

Pierwsza połowa należała do „Elanowców”, którzy bez wątpienia byli najtrudniejszym jak do tej pory rywalem „Brunatnych”. Podopieczni Rafała Góraka byli częściej w posiadaniu piłki i kreowali grę nadając wysokie tempo, które z czasem musiało się odbić na ich poczynaniach. Ale wcześniej kilka razy było groźnie pod bramką Pawła Lenarcika, który dziś bardzo dobrze funkcjonował na przedpolu i między słupkami naszej bramki. Giekaesiacy dali pierwszy poważniejszy sygnał około 24. minuty, kiedy najpierw „poszły” dwa silne dośrodkowania w pole karne a później Marcin Ryszka uderzył z 18 metrów nad poprzeczką. Chwilę później ponownie Elana miała okazję, ale Lenarcik wybronił sytuację sam na sam. W 39. minucie zagotowało się na boisku, kiedy Patryka Mularczyka już za linią boczną sfaulował jeden z torunian. Nasi goście pożegnali się z pierwszą połową uderzeniem obok bramki „Lentiego”.

Po zmianie stron nadal obserwowaliśmy dobrą grę przeciwników, którzy w 53. minucie mieli najlepszą okazję do zdobycia gola, ale piłka po strzale torunianina o centymetry minęła prawy słupek naszej bramki.  W dalszym ciągu meczu dominowała walka na całego o każdą piłkę, nikt nie odstawiał nogi, mnożyły się faule, często bez bardziej zdecydowanej reakcji sędziego. Z upływem czasu giekaesiacy zaczęli mocniej dochodzić do głosu. W 69. minucie Patryk Mularczyk otrzymał podanie od Emile Thiakane a ten z pola karnego uderzył w boczną siatkę! 120 sekund później Mariusz Magiera strzelił z rzutu wolnego tuż nad poprzeczką. Po chwili lewym skrzydłem pomknął dynamicznie Thiakane a Jakub Banach nie miał innego wyjścia jak sfaulować Senegalczyka. Otrzymał za to drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. W 80. minucie mecz został przerwany z powodu zadymienia boiska przez kibiców Elany. Ostatnie dziesięć minut to przewaga PGE GKS Bełchatów, którego zawodnicy co rusz łapani byli na pozycji spalonej. W 86. minucie mogła być „piłka meczowa” dla „Brunatnych”. Świetne podanie Mikołaja Grzelaka do Bartłomieja Bartosiaka a ten uderzył w swoim stylu z około piętnastu metrów od bramki. Niestety futbolówka o zaledwie kilka centymetrów minęła prawy słupek Elany. Goście na sam koniec strzałem z dystansu postraszyli dobrze interweniującego Lenarcika, który już po raz ósmy zachował czyste konto, a niedługo później sędzia Bielawski zakończył spotkanie, które mogło się podobać szczególnie jeśli chodzi o zaangażowanie obu ekip.

W następną sobotę giekaesiacy udadzą się na pojedynek z liderem rozgrywek, Widzewem Łódź.

PGE GKS Bełchatów - Elana Toruń 0:0

PGE GKS: 1. Paweł Lenarcik - 70. Marcin Sierczyński, 5. Damian Michalski, 21. Mariusz Magiera, 16. Mikołaj Grzelak - 30. Bartosz Biel, 8. Paweł Czajkowski, 17. Marcin Ryszka, 19. Patryk Mularczyk, 11. Émile Thiakane (84, 9. Hubert Tylec) - 7. Bartłomiej Bartosiak

Elana: 33. Michał Nowak - 23. Jan Andrzejewski, 22. Jakub Banach, 27. Michał Kołodziejski, 3. Kordian Górka - 17. Dominik Kościelniak (83, 11. Damian Lenkiewicz), 7. Artur Lenartowski, 18. Maciej Stefanowicz, 10. Patryk Aleksandrowicz (67, 20. Mateusz Stryjewski), 16. Krzysztof Wołkowicz (90, 68. Kacper Jóźwicki) - 15. Filip Kozłowski (88, 5. Maciej Felsch)

żółte kartki: Mularczyk, Ryszka, Magiera - Stefanowicz, Banach, Aleksandrowicz.
czerwona kartka: Jakub Banach (72. minuta, Elana, za drugą żółtą).
sędziował: Marcin Bielawski (Katowice)

Widzów: 1.320 (170 gości)

Fot. Adrian Mielczarski

<< powrót do wszystkich aktualności