Andrzej Konwiński (trener PGE GKS Bełchatów):

- Żeby ocenić sporne sytuacje musielibyśmy zobaczyć zapis wideo, bo z różnych perspektyw różnie te sytuacje widzimy, aczkolwiek najgorsze dla mnie w tym meczu było to, że do końca nie wiedzieliśmy, co ten sędzia odgwiżdże. Tak naprawdę każda decyzja była dla nas jako trenerów nieprzewidywalna.

- Co do samego meczu, to wygraliśmy go na pewno szczęśliwie. Myślę, że spotkaliśmy się z drużyną, która złapała swój rytm, od kilku spotkań nie przegrywała. To był taki mecz, w którym tak naprawdę widzę, jak bardzo brakuje nam Aghvana Papikyana. Są spotkania, w których zwyczajnie brakuje nam indywidualności, brakuje zawodnika  ciągiem na bramkę, który potrafi dla tej drużyny coś więcej dołożyć. To już kolejny mecz, w którym indywidualności w zespołach rywala są bardzo widoczne, natomiast nam brakuje takiego piłkarza, dlatego w tym miejscu pozdrawiam Aghvana i mam nadzieję, że jak najszybciej do nas wróci.

- Zdobyliśmy trzy punkty i musimy myśleć o tym, aby jesienią jeszcze kilka tych punktów zebrać, bo tak naprawdę powinniśmy już patrzeć  na zimę i na okienko transferowe. Musimy patrzeć na perspektywy transferowe, by ten zespół delikatnie wzmocnić, żeby ta wiosna była i dla nas i dla kibiców po prostu weselsza a nastroje lepsze.

- Mamy problem, z którym walczymy od kilku tygodni. To brak stwarzania sytuacji bramkowych. To był kolejny mecz bez czystych sytuacji. Ten problem, nad rozwiązaniem którego pracujemy, jest złożony i nie da się go opisać jednym zdaniem. Widzę to, myślę o tym, pracuję ze sztabem, „śpię” z tym. Ta drużyna potrzebuje jakości personalnej po to, by te sytuacje stwarzać. Przydałby się nam jeden-dwaj zawodnicy, którzy nam po prostu pomogą. Czy takie możliwości będą, to okaże się w najbliższym czasie.

<< powrót do wszystkich aktualności