Trener Smyła o meczu
Mirosław Smyła (trener Rozwoju Katowice):
- Fatum? Zrządzenie losu? Nie liczę, który to już mecz, w którym przegrywam z trenerem Konwińskim 0:1 jako szkoleniowiec Rozwoju. Składam szczere gratulacje, bo jesteśmy, można tak powiedzieć, przyjaciółmi.
- Co do meczu: bardzo dobre boisko, moim zdaniem ciekawy mecz, pełen walki, ale i gry w piłkę nożną, bo taka była w wielu momentach. Chyba kontrowersyjny karny. Mówię chyba, bo trzeba wideo zobaczyć. Później strzelamy dwie bramki w meczu, tworząc kilka sytuacji i obie są nieuznane. Ciężko mi jednoznacznie ocenić dlaczego. Podobno spalony, podobno faul, w tym tłoku takie decyzje podjął arbiter. Jedno jest pewne - po boisku biegał sędzia, który ma bodajże 24 lata. My musimy czekać dużo dłużej i zrobić dużo więcej kursów, aby przy boisku drugoligowym stać. Nie chcę się powoływać na błędy sędziego, bo to jest kwestia z mojej strony nieobiektywna, my musimy dalej pracować. Najprawdopodobniej wylądujemy teraz znów na czerwonym polu a sami Państwo widzieliście, że - nieskromnie powiem - nie zasługujemy na to - zakończył szkoleniowiec Rozwoju.