Michalski: Radość była podwójna
W meczu przeciwko Skrze Częstochowa zagrał kolejne 90 minut i strzelił gola, który otworzył wynik. Mowa tu o wychowanku PGE GKS Bełchatów, Damianie Michalskim, który odpowiedział nam na kilka pytań przed meczem w Chorzowie.
Jakie uczucia towarzyszyły Ci po zdobyciu debiutanckiej bramki w pierwszym zespole „Brunatnych”
- Bardzo się cieszyłem z tego gola, bo długo na niego czekałem. Dodatkowo pozwolił on przyczynić się do zwycięstwa na własnym stadionie, więc radość była podwójna. Na początku gratulowali mi koledzy z zespołu, potem trenerzy a już w po meczu czekała w domu pyszna kolacja i gratulacje od rodziców i dziewczyny.
Ten gol wyglądał jak wypracowany element. Są kolejne pomysły na pokonanie bramkarza rywali?
- Sporo czasu poświęcamy stałym fragmentom, tym bardziej cieszy tak zdobyta bramka. Oczywiście mamy szerszy wachlarz zagrań i mam nadzieję, że jutro wykorzystamy któryś z nich. Mieliśmy we wtorek analizę swojej gry a wczoraj rywala. Wiemy, czym Ruch będzie próbował nas zaskoczyć, ale my będziemy przygotowani.
Dla Ciebie, jako wychowanka, będzie to szczególny mecz?
Pewnie, że tak. To jest wyjątkowe spotkanie zarówno ze względu na kwestie kibicowskie jak i historię. Jeszcze nie tak dawno nasze kluby regularnie mierzyły się w Ekstraklasie a ja te spotkania śledziłem z pozycji sympatyka i młodego zawodnika. Teraz mam szansę zagrać przeciwko „Niebieskim” i dopisać kolejną kartę w naszej rywalizacji.
Po ostatniej wygranej ze Skrą w szatni panują zapewne dobre nastroje.
- Wiadomo, że kiedy są dobre wyniki, wtedy atmosfera jest bardzo dobra. Tak jest i u nas. Wszyscy się wspieramy, starsi pomagają młodszym i to jest niezwykle ważne. Zdajemy sobie sprawę, jak ważne czeka nas spotkanie i motywacji nam z pewnością nie zabraknie.