Piękne zwycięstwo po "czeskich" golach
Tradycji stało się zadość i "Brunatni" ponownie pokonali na własnym stadionie Zagłębie Sosnowiec. Tym razem giekaesiacy wygrali 2:0 a obie bramki zdobyli czescy zawodnicy Václav Cverna i Petr Zapalač. Szczególnie trafienie tego drugiego zza połowy było niezwykle efektowne i zapewniło oczekiwane od października zwycięstwo PGE GKS Bełchatów na GIEKSA Arenie.
Spotkanie przy Sportowej miało dla obu ekip duży ciężar gatunkowy wynikający z faktu ostatnich porażek w lidze. To nie sparaliżowało jednak zawodników i w pierwszej połowie obejrzeliśmy otwarty mecz z kilkoma sytuacjami bramkowymi.
Już w 4. minucie Cezary Demianiuk umieścił piłkę w siatce, ale zrobił to z pozycji spalonej. Po chwili pierwszą w tym meczu sytuację stworzył Václav Cverna, ale jego strzał został zablokowany. W 13. minucie w zamieszaniu pod naszą bramką futbolówkę wbił obok Maćka Krakowiaka Adrian Paluchowski, ale sędziowie odgwizdali ofsajd. Dziesięć minut później głową po centrze Patryka Rachwała uderzył piłkę Cverna, ale ta odbita od obrońcy straciła impet i została wybroniona przez golkipera Zagłębia. Jednak do trzech razy sztuka, bo po bardzo dobrej centrze z rzutu rożnego Zapalača piłkę do siatki wpakował w końcu Cverna i mieliśmy zasłużone prowadzenie „Brunatnych”. To jednak nie koniec oblężenia sosnowieckiej bramki, bo w ciągu kilkudziesięciu sekund Fabisiak dwukrotnie obronił strzały Aghvana Papikyana. Ale goście także stworzyli sobie dwie świetne okazje do pokonania Krakowiaka. Ten jednak z obu wyszedł zwycięsko. Do przerwy 1:0.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy nie przyniósł emocji. Te zaczęły się od sytuacji Alena Ploja, który uderzył w boczną siatkę mając przed sobą już tylko pustą bramkę. Trzeba przyznać, że sprawy naszemu napastnikowi nie ułatwił ostry kąt, z jakiego oddawał strzał. Pięć minut później Sebastian Dudek mocnym strzałem sprawdził czujność Krakowiaka. Następnie mieliśmy festiwal zmian w obu ekipach. W 81. minucie Jakub Arak z Zagłębia w dobrej sytuacji strzelił nad poprzeczką. Zaczęła się nerwówka, ale defensywa GKS nie pozwalała na stwarzanie przez sosnowiczan klarownych sytuacji.
W 92. minucie po dwóch przytomnych interwencjach Patryka Rachwała i błędzie bramkarza Zagłębia piłka trafiła do Petra Zapalača, który strzelił jedną z najładniejszych w historii stadionu przy Sportowej 3 bramkę trafiając do siatki z około 54 metrów. Tym golem ustalił wynik na 2:0 dla „Brunatnych”.
SKRÓT MECZU
PGE GKS Bełchatów 2-0 Zagłębie Sosnowiec
Václav Cverna 24., Petr Zapalač 90.
PGE GKS Bełchatów: 22. Maciej Krakowiak - 18. Lukas Klemenz, 42. Seweryn Michalski, 5. Václav Cverna, 8. Lukáš Kubáň - 6. Szymon Zgarda, 20. Patryk Rachwał - 16. Aghvan Papikyan, 7. Petr Zapalač - 9. Alen Ploj (88, 10. Dawid Flaszka), 23. Cezary Demianiuk (74, 66. Szymon Stanisławski)
Zagłębie Sosnowiec: 12. Wojciech Fabisiak - 7. Marcin Sierczyński, 5. Dimityr Wezałow, 10. Krzysztof Markowski, 22. Žarko Udovičić - 8. Robert Bartczak, 17. Sebastian Dudek, 29. Łukasz Matusiak, 9. Michał Fidziukiewicz (61, 27. Michał Bajdur), 19. Martin Pribula (76, 21. Jakub Wilk) - 87. Adrian Paluchowski (72, 18. Jakub Arak).
żółte kartki: Klemenz, Zgarda.
sędziował: Sebastian Krasny (Kraków).
widzów: 1510.
Fot. Adrian Mielczarski