Menu
Logo
2liga
Pge
Reklama

Mariusz Pawlak: Plusem większa rywalizacja

Mariusz Pawlak: Plusem większa rywalizacja

Pierwsza drużyna "Brunatnych" wciąż czeka na swój pierwszy mecz w 2018 roku. Przeczytajcie, co na temat odkładanej wciąż inauguracji rundy wiosennej sądzi trener PGE GKS Bełchatów Mariusz Pawlak i czy znajduje jakieś pozytywy tej niecodziennej sytuacji.

Czy jako zawodnik lub trener miał Pan już do czynienia z taką sytuacją, by przełożone zostały aż trzy mecze rundy wiosennej?


- Jako piłkarz zdarzyło się wiele lat temu, ale to raz i na maksymalnie dwie kolejki. Zimy były jednak o wiele surowsze. My nie jesteśmy ostatnio do nich przyzwyczajeni i że tak długo może zima trwać. Mieliśmy jeden cieplejszy tydzień przerwy, gdy wydawało się, że wszystko ruszy i pójdzie we właściwym kierunku, ale  na pewne rzeczy nie mamy wpływu.

Jak duży problem dla zespołu stanowi powrót zimowych warunków?

- W marcu zdążyliśmy już popracować na boiskach naturalnych i zdajemy sobie sprawę, że to zupełnie inny trening i inne obciążenia dla mięśni, ścięgien czy stawów niż na twardej, sztucznej płycie. Długa styczniowo-lutowa praca w hali czy na „sztuce” przyniosła delikatne naciągnięcia czy przeciążenia mięśniowe, dlatego tak czekaliśmy na wiosnę i wejście na boiska trawiaste. Teraz znów musimy wrócić na boisko sztuczne i w jakimś sensie cofnąć się do podstaw z początku przygotowań, kiedy trenowaliśmy w takich okolicznościach. Mam nadzieję, że to już ostatnie takie dni i zaczniemy na stałe trenować i grać na miękkich murawach. W ciągu ostatniego miesiąca zagraliśmy tylko dwa mecze, oba sparingowe. Wydawało się, że to spotkanie w Sosnowcu będzie weryfikacją naszej pracy przed startem ligi a tymczasem wszystko przesunęło się o kilka tygodni.

Co stanowi największy minus przekładania meczów?

- Najgorsze jest oczywiście to, że nie możemy grać o punkty. Cała praca w zimę jest planowana pod pierwszy mecz ligowy. Rozmawiam z trenerami innych zespołów, którzy mają przecież podobną sytuację, choć są oczywiście drużyny w 1 lidze, który rozegrały i po trzy spotkania. Oni są w zupełnie innym miejscu obecnie. Już wkrótce będziemy grali co trzy dni a przy wąskich kadrach, kontuzjach czy kartkach, to nie będzie  łatwa runda dla nikogo. Oby nas to omijało i będziemy mogli spokojnie grać w każdym meczu. Zdaję sobie sprawę, że problemy mogą się jednak w jakimś momencie pojawić.

- Mentalnie byliśmy przygotowani w piątek do gry, natomiast zespół traci fizycznie na braku normalnej rywalizacji. Najmocniejszy trening nie zastąpi meczu. Treningi to składowe meczu a my tej najważniejszej pracy wciąż nie możemy wykonać. Ale to oczywiście nie dotyczy tylko nas. Sztuką będzie wejść dobrze w ligę i jak najdłużej to utrzymać. Jesteśmy zdrowi, do piątku wszyscy byli do dyspozycji, tylko powtórzę – znów wracamy na bardzo twarde boisko. Będziemy z asystentami chuchać i dmuchać z boku i mam nadzieję, że tych kilka dni na sztucznej nie przekreśli nam tego, co zawodnicy wypracowali indywidualnie. Mentalnie jesteśmy przygotowani, ja wiem, że to się wydłuża, podejście zespołu się jednak nie zmienia.

Czy przed meczem z GKS 1962 Jastrzębie zawodnicy zdążyli poznać wyjściowy skład?

- Oczywiście, w piątek była normalna odprawa, zawodnicy znali osiemnastkę i wyjściową jedenastkę, byliśmy dobrze przygotowani także na grę rywala. Decyzja o odwołaniu meczu, z powodu późnego przyjazdu głównego sędziego, zapadła niecałą godzinę przed planowanym startem. Bardzo żałujemy, bo chcieliśmy to spotkanie rozegrać, szczególnie, że u siebie, przed własną publicznością, która też długo czeka na mecz przy Sportowej. Jesteśmy i będziemy przygotowani na najbliższe mecze tak, jak byliśmy gotowi na pojedynek z GKS Jastrzębie.

Rozumiem, że na mecz z Rozwojem Katowice skład może ulec zmianie?

- Można sobie żartować, że chyba Marcin Grolik czuwa nad tą pogodą, bo każdy dzień i tydzień daje mu większą szansę na powrót do pełnej dyspozycji. Musi jednak dojść do formy meczami a nie treningami. Cóż, przed nami więcej meczów w krótszych odstępach czasu, wszyscy będą w pełni zdrowia i czeka ich większa rywalizacja. Widziałem w szatni 3-4 zawodników, którzy w piątek znaleźli się poza osiemnastką. Byli z pewnością niezadowoleni, ale nie zdołowani. Wiedzą, że jest rywalizacja o „18” a potem o „jedenastkę”. To może działać na plus.

A jakie plusy tej sytuacji możemy odnaleźć?

- To, że wszyscy są zdrowi, bo przed meczem ze Stalą Stalowa Wola 2-3 chłopaków nie miało jeszcze szans na grę. Dziś każdy mikrocykl pokazuje, że wszyscy biją się o zarówno o wyjściowy skład, jak i miejsce w kadrze, bo nie dla każdego to miejsce się może znaleźć. Jako trener mogę się z tego na ten moment cieszyć. Jesienią zdarzały nam się przecież sytuacje, gdy nie mogliśmy zebrać pełnej osiemnastki meczowej, co stwarzało duży problem. Dziś go nie ma.

- Plusem jest także zgrywanie się z zespołem tych zawodników, którzy dołączyli do nas zimą. Właściwie w każdej jednostce treningowej się poznają, staram się ich odpowiednio dobierać w ćwiczeniach, mniejszych grach w formacjach czy zadaniach meczowych, by czuli wzajemnie swoje plusy i zgrywali się z kolegami. Wykładnikiem jest jednak mecz a nie trening.

Kwiecień i maj to trzy a może nawet cztery dodatkowe mecze. Czy zatem kwestia przygotowania fizycznego może być decydująca dla wyników i układu tabeli?

- Jak się wygrywa mecz, nie szuka się na siłę błędów. Monitoruje się pewne niedociągnięcia na bieżąco.  Jeśli jednak zespołowi nie idzie, wtedy każdy wokół szuka różnych powodów, najczęściej w przygotowaniu fizycznym. Na teraz nie widzę tutaj nic niepokojącego. Jeśli kadrę utrzyma się w zdrowiu i nie będzie nagle jakiegoś wysypu kartek, to kwestie fizyczne nie powinny stanowić problemu. Wszystko zweryfikuje jak zwykle liga i życie. Dziś jest OK, ale co się wydarzy w najbliższych tygodniach, ciężko powiedzieć – zakończył szkoleniowiec „Brunatnych”.

 

<< powrót do wszystkich aktualności

Najbliższe mecze GKS

Fotogalerie

Reklama

 

   

KLUB BIZNESU GKS BEŁCHATÓW




 

SPONSORZY I REKLAMODAWCY

Pge

PARTNER LIGI



PARTNERZY TECHNICZNI


 



PARTNERZY MEDIALNI



PARTNER MEDYCZNY



 

GKS na Twitterze

GKS na YouTube

GKS na Facebooku

Projektowanie stron internetowych Master-NET | Polityka prywatności | 2883249