Mariusz Pawlak (PGE GKS Bełchatów):

- Gratuluję trenerowi zwycięstwa. Powinniśmy otworzyć wynik, ale Piotrkowi Gielowi, na którego bardzo liczymy, stanęła skuteczność. Bardzo szkoda tej sytuacji po ładnym rozegraniu. Mieliśmy w pierwszej połowie kilka dobrych akcji, ale to za mało, by taki mecz wygrać. Dziś kluczową postacią całego spotkania był Leandro, który w decydującym momencie zabrał się z piłką kilkadziesiąt metrów i strzelił tak, jak chciał. Na pewno nasza postawa mu w tym pomogła. Jeśli chodzi o mój zespół, o tak jak w poprzednim spotkaniu zabrakło mi zawodnika, który zrobiłby arytmię gry, który przyspieszy lub zwolni, kiedy trzeba. Kartek było dziś moim zdaniem zbyt dużo. U nas wypadają zawodnicy a w sytuacji, kiedy mamy kilka kontuzji, każdy zawodnik jest bezcenny. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że to będzie najtrudniejsze 45 minut w sezonie, ale wspólnie zapracowaliśmy na to, że nie wywozimy nawet punktu z Radomiu.

Jerzy Cyrak (Radomiak Radom):

- Ten mecz pokazał, że ten zespół jest złożony z bardzo dobrych piłkarzy i ambitnych ludzi. Wyszliśmy z nastawieniem, by zagrać wysoko, jak najczęściej wchodzić w pole karne. W poprzednich meczach nie udawało się sytuacji wykorzystywać. Dziś też od początku pokazaliśmy, że nie będziemy grali asekuracyjnie, tylko chcemy wygrywać. Młodość i nieodpowiedzialność spowodowały, że graliśmy tak długo w osłabieniu. Po przerwie trzeba było sobie przypomnieć, jak graliśmy w pucharze z Podbeskidziem. Z tą różnicą, że obrońcy z Bielska-Białej są sportowo lepsi od defensorów GKS i potrafiliśmy to wykorzystać. Wybroniliśmy się, współpracował cały zespół, by nie padła żadna bramka i dążyliśmy do strzelenia tej jednej. Te 45 minut po przerwie to była właśnie ta atmosfera drużyny. Tu wszyscy piłkarze stanowią dużą wartość, bardzo ciężko pracują na to, żeby szarpać w każdym meczu o zwycięstwo. Ale nie jesteśmy przecież w stanie każdej akcji kończyć golem, dziś dwa wystarczyły, by wygrać.

Fot. Adrian Mielczarski

<< powrót do wszystkich aktualności