Pomeczowe opinie szkoleniowców
Prezentujemy wypowiedzi szkoleniowców PGE GKS Bełchatów i Legionovii Legionowo po meczu 28. kolejki 2 ligi.
Mirosław Jabłoński (Legionovia):
- Trudno o sensowny komentarz do tego meczu i do gry mojej drużyny. Mamy prowadzenie 2:1, osiem minut do końca i mecz pod kontrolą a przegrywamy kolejne wyjazdowe spotkanie 2:3. Nie ma słów jak można w taki sposób przegrać wygrane spotkanie. Dziękuję.
Mariusz Pawlak (PGE GKS):
- Na pewno cieszy to zwycięstwo i postawa mojego zespołu, szczególnie w drugiej połowie, kiedy sami sobie zrobiliśmy coś, czego nie powinniśmy. Są ciężkie chwile, bo rywale z dołu wygrywają a wiemy, że każda akcja, każde podanie zwłaszcza na własnej połowie musi być przemyślane i bardzo dokładne. Nam się taki jeden błąd dziś zdarzył, ale najważniejsze są te bramki w końcówce i zwycięstwo w tym istotnym pojedynku.
- Mówiłem o ważnych rzeczach, natomiast chcielibyśmy zapomnieć o dzisiejszym sędziowaniu. Chciałbym po prostu, by arbitrzy byli rozliczani ze swojej pracy. Przyjeżdżają na mecze ludzie, w tym obserwatorzy, którzy biorą za to pieniądze. Jeśli ja się mylę i mylą się kibice, którzy znają się na piłce, to przepraszam. Dziś w mojej ocenie było jednak dużo pomyłek, dużo krzywdy moim zawodnikom zostało zrobione. Byłem po meczu u czwórki sędziowskiej, pokazałem domniemany rzut karny, bo mamy swoją kamerę za własną bramką. Poczułem się jakbym dostał policzek, bo zawodnik Legionovii sam wbiegał na mojego zawodnika, a tymczasem jest rzut karny, czyli złe ustawienie, zła współpraca sędziów. Szkoda, bo to zepsuło przebieg meczu, do tego brak żółtych kartek dla rywala przy tak wielu naszych. Więcej nie chciałbym czegoś takiego oglądać. Możemy przegrać, ale po piłkarsku, natomiast inne rzeczy w to nie powinny wchodzić.
- Duże słowa uznania dla mojego zespołu, bo zrobili to po piłkarsku. Legionovia miała przecież sytuację sam na sam przy stanie 2:1. My jednak dążyliśmy do końca do zwycięstwa i uważam, że zasłużenie wygraliśmy to spotkanie. A mieliśmy dziś bardzo trudnych rywali i to więcej niż jedenastu.